Powtarzam to przy okazji każdego posta (wstyd!), ale mam wielkie zaległości w publikowaniu wykonanych przeze mnie sesji. Dzisiaj mam dla Was efekt współpracy z dwiema cudownymi dziewczynami - Olą i Karoliną.
Z Olą miałam okazję współpracować w trakcie sesji z Dominiką i Bohunem (oczywiście sesja nie pojawiła się jeszcze na blogu), natomiast Karolina przyjechała do nas aż z Kielc i było to nasze pierwsze spotkanie. Już w trakcie wymiany wiadomości byłam pod wrażeniem jej zaagnażowania i energii. Pomysł na sesję wyszedł właśnie od niej. Makijażem zajęła się cudowna Ola Solecka - pierwsza wizażystka, do której piszę,
gdy mam do wykonania projekt w okolicach domu rodzinnego. Wiedziałam, że na pewno nie zawiedzie.
gdy mam do wykonania projekt w okolicach domu rodzinnego. Wiedziałam, że na pewno nie zawiedzie.
Przyklejanie pociętych kawałków płyt zajęło nam ok. 1,5 h, samą sesję wykonałyśmy w pobliżu dworca PKP (możecie wyobrazić sobie spojrzenia przechodniów), aby Karolina mogła spokojnie zdążyć na powrotnego busa.
Efekty wspópracy przeszły moje najśmielsze oczekiwania, ale oceńcie sami :)