Znajdziecie mnie

piątek, 25 listopada 2016

Makeup of the future



Powtarzam to przy okazji każdego posta (wstyd!), ale mam wielkie zaległości w publikowaniu wykonanych przeze mnie sesji. Dzisiaj mam dla Was efekt współpracy z dwiema cudownymi dziewczynami - Olą i Karoliną.

Z Olą miałam okazję współpracować w trakcie sesji z Dominiką i Bohunem (oczywiście sesja nie pojawiła się jeszcze na blogu), natomiast Karolina przyjechała do nas aż z Kielc i było to nasze pierwsze spotkanie. Już w trakcie wymiany wiadomości byłam pod wrażeniem jej zaagnażowania i energii. Pomysł na sesję wyszedł właśnie od niej. Makijażem zajęła się cudowna Ola Solecka - pierwsza wizażystka, do której piszę,
gdy mam do wykonania projekt w okolicach domu rodzinnego. Wiedziałam, że na pewno nie zawiedzie. 
Przyklejanie pociętych kawałków płyt zajęło nam ok. 1,5 h, samą sesję wykonałyśmy w pobliżu dworca PKP (możecie wyobrazić sobie spojrzenia przechodniów), aby Karolina mogła spokojnie zdążyć na powrotnego busa.
Efekty wspópracy przeszły moje najśmielsze oczekiwania, ale oceńcie sami :)








Konieczne dajcie znać, co myślicie o tego typu zdjęciach :)




Znajdziecie mnie na innych stronach:




MaxModels          Flickr           FANPAGE           INSTAGRAM

czwartek, 17 listopada 2016

Recenzja gąbki do makijażu H&M


Jakiś czas temu dodałam na Instagrama zdjęcie mojego nowego łupu - gąbki do makijażu a'la Beauty Blender marki H&M. Ponieważ okazaliście wielkie zainteresowanie tym produktem, postanowiłam podzielić się swoją opinią. Zapraszam do lektury :)
Niewątpliwie kluczem do sukcesu tej gąbeczki jest przeurocze opakowanie - to właśnie ono zwróciło moją uwagę w sklepie. Wybrałam motyw jednorożca, dostepny był jeszcze kotek i panda. Kolory gąbeczki różnią się w zaleźności od wersji opakowania.


Do tej pory makijaż twarzy wykonywałam pędzlem H50S. Byłam w miarę zadowolona, jednak po pierwszym użyciu wspomnianej gąbeczki rzuciłam go w kąt.
Po pierwsze po zmoczeniu jest niesamowcie miękka, nakładanie nią podkładu to sama przyjemność. Rośnie do zadowalających wymiarów i bardzo dokładnie rozprowadza podkład, nie tworząc przy tym nienaturalnego efektu.


Kolejną zaletą jest to, że bardzo dobrze się domywa. Po kilku użyciach kolor się nie wypłukuje, a gąbeczka pozostaje w stanie nienaruszonym (z tego co wiem, wiele produktów w podobnej cenie zaczyna pękać po kilku użyciach).
Jedyna wada, jaką mogłabym przypisać temu produktowi jest taka, że spiczasta część mogłaby być bardziej spiczasta :D Brzmi bez sensu, ale precyzyjne nakładanie np. korektora w okolicach oczu jest nieco utrudnione.


Mimo wszystko jestem zakochana w tym produkcie i zastanawiam się nad zakupem kolejnych z tej serii - nie dość, że urocze, to jeszcze świetnej jakości za tak niską cenę! 

W międzyczasie siadam do nauki, bo połowa semestru niesie za sobą natłok zaliczeń. Mam nadzieję, że wpis okazał się przydatny, a w najbliższym czasie szykuję kolejne posty, w których pokażę ostatnie sesje zdjęciowe, bo narobiłam sobie sporo zaległości.
Miłego wieczoru!




sobota, 5 listopada 2016

Test fotoksiążki

     


     Bardzo długo nie zaglądałam na bloga, ale miałam też dosyć znaczącą przerwę w fotografii. Wracam jednak z nową energią, trochę innym spojrzeniem i mnóstwem pomysłów na nowe projekty.
     Tym razem chciałabym się z Wami podzielić czymś innym, niż tylko zdjęciami. Miałam wielką przyjemność testować fotoksiążkę firmy Saal Digital. Stwierdziłam, że warto w końcu stworzyć jakieś konkretne portfolio w wersji papierowej - w końcu zdjęcia oglądane na ekranie to nie to samo.


 Zaprojektowanie idealnej fotoksiążki jest bardzo proste, program, który ściągamy ze strony producenta jest bardzo intuicyjny i łatwy w obsłudze. Tworzymy wszystko dokładnie tak, jak sobie wymarzyliśmy, chociaż można też skorzystać z gotowych szablonów.  


Wybrałam fotoksiążkę poziomą w formacie A4. Postawiłam na twardą matową okładkę oraz matowe strony. W przypadku okładki nie mogłam również oprzeć się watowaniu (czyli ulepszaniu cienką warstwą waty).


 Pierwszą, rzeczą, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła był czas realizacji zamówienia. Projekt złożyłam w poniedziałek, a w piątek z rana kurier dostarczył mi porządnie zapakowaną paczkę (warto zaznaczyć, że wędrowała aż z Niemiec). 



Bardzo zadowolona jestem również z jakości. Książka jest naprawdę porządnie zrobiona, kartki są grube i nie wyginają się na wszystkie strony. Niektóre zdjęcia wymagały przycięcia, gdyż nie chciałam zostawiać pustych miejsc. Nie miało to jednak wpływu na ich jakość, a kolory  są idealnie oddane. 


Jestem zauroczona tym produktem i mogę z czystym sumieniem polecić firmę Saal Digital każdemu fotografowi, sama z przyjemnością jeszcze nie raz skorzystam z oferty :)





Znajdziecie mnie na innych stronach:


MaxModels          Flickr           FANPAGE           INSTAGRAM