Znajdziecie mnie

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Christmas is coming!


            Cześć, mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu zagląda :) Baardzo długo mnie nie było, długo też nie robiłam zdjęć. Jak w zeszłym roku, wszystko jest związane z rozpoczętym rokiem akademickim. Oprócz nakładu obowiązków, po niecałym miesiącu byłam zmuszona szukać innego mieszkania, ale to już dłuższa historia, nie pasująca klimatem do dzisiejszego wpisu.
            Postanowiłam trochę zmienić charakter bloga, żeby posty nie polegały tylko na wstawianiu kolejnych zdjęć z sesji (których teraz i tak jest mało). Stanie się bardziej... życiowy :) Czasami po prostu czuję potrzebę, żeby się czymś podzielić, a dzisiaj jest to radość związana z nadchodzącymi świętami. Jest to dla mnie zawsze długo wyczekiwany czas odpoczynku po akademickim starcie i od nie zawsze przyjaznej, jesienno-zimowej pogody.

          Chciałam podzielić się z Wami kilkoma drobiazgami, które skutecznie wprowadzają mnie w świąteczny nastrój.


            Po pierwsze, mój tegoroczny faworyt, czyli Ziaja. Kiedy tylko zobaczyłam w witrynach krem do rąk o zapachu PIERNICZKÓW, wiedziałam, że muszę zrobić sobie prezent. Udając się do sklepu trafiłam jeszcze na mydło z tej serii. 


Dostępny jest również zapach CZEKOLADY Z POMARAŃCZĄ. Nie mogąc się zdecydować skorzystałam z obydwu propozycji. I nie żałuję! Zapachy są naprawdę cudownie oddane. Wąchając swoje dłonie po użyciu kremu mam chęć je schrupać. Zapach utrzymuje się naprawdę długo. Konsystencja kremu również spełniła moje oczekiwania.


            Oprócz tego, pani w Ziaji zaproponowała mi przeprowadzenie darmowego badania cery. Zgodziłam się od razu. Zostały sprawdzone najważniejsze rzeczy, takie jak nawilżenie, złuszczanie, zmarszczki itd. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że moja skóra jest mocno odwodniona i wymaga peelingów. Dostałam mnóstwo próbek i wiem już w jakim kierunku powinna zmierzać moja pielęgnacja. Poza tym, wyniki badania zostały przesłane na mojego maila, w każdej chwili mogę do nich zajrzeć.
W czasie zakupowego szaleństwa, polecam zatrzymać się na chwilę w Ziaji i poświęcić 5 minut dla swojej twarzy. Bardzo możliwe, że nie tylko ja mam nie do końca prawidłowe wyobrażenie o swojej cerze :)


            Zakochana w pierniczkowym zapachu kremu z Ziaji ruszyłam do Pachnącej Krainy, by znaleźć wosk Yankee Candle o tym samym zapachu. No i fakt, znalazłam pozycję odpowiadającą zapachowi pierniczków, jednak aromat nie do końca mi odpowiadał. Był bardzo intensywny i niezbyt słodki (a słodkie zapachy uwielbiam). Zdecydowałam się więc, na dwa inne, świąteczne: 
Cosy By The Fire oraz Sugared Apple.


Cosy By The Fire to zapach dosyć intensywny, ale nie duszący. Jak pisze producent, jest to "zapach ciepłej mieszanki imbiru, goździka i pomarańczy zharmonizowanej z nutami drzewnymi". Zdecydowanie trafił w mój gust.


Sugared apple to zapach, w którym możemy wyczuć aromaty jabłka, cukru oraz wanilii. Ten wosk jest zdecydowanie delikatniejszy, momentami wydaje mi się, że zapach jabłka przeważa. Jestem zadowolona, ale nie jest to dla mnie zapach na co dzień. Cosy By The Fire to mój faworyt z tej dwójki.


W święta nie może obejść się bez pieczenia. Przepisów na pyszności szukałam w książce, którą dostałam w zeszłym roku (jeśli się nie mylę) za punkty zbierane podczas zakupów w Lidlu. Urzekła mnie przede wszystkim swoim wyglądem.



Jest bardzo porządnie zrobiona, a w środku znajdziemy piękne zdjęcia, co dla mnie jest niewątpliwym atutem. Przepisy są idealnie pogrupowane, a te świąteczne stanową oddzielny "rozdział".


 Na pewno jeszcze nie raz do niej zajrzę, bo podczas samego oglądania cieknie ślinka :)


W tym roku postanowiłyśmy z siostrą, że upieczemy muffinki. Zwykłe, z kawałkami czekolady. Kiedy trafiłam w Empiku na te cudowne świąteczne papilotki, nie mogłam ich nie kupić! Tym bardziej, że dostałam je w promocji -50% na świąteczne artykuły. 



Jest ich naprawdę mnóstwo. Obdaruję wszystkich tych, których miałam w planie i zostanie też spora ilość dla nas. W święta nie można odmówić sobie takiej przyjemności :) Na pewno podzielę, że przepisem, z którego skorzystam.




Jeśli chodzi o świąteczną atmosferę, nie zapominajcie oczywiście o wełnianym swetrze i ciepłych skarpetkach! :)

Mam nadzieję, że prezenty dla bliskich już kupione, a teraz relaksujecie się i czekacie na dni spędzone w rodzinnym gronie. Pamiętajcie przy tym, by Wasze święta nie polegały tylko na konsumpcji i wyścigu, kto przygotował się lepiej. Jest to czas na odpoczynek, spędzenie czasu z bliskimi, naładowanie akumulatorów.

Życzę Wam więc rodzinnych, pełnych radości świąt spędzonych wśród najważniejszych dla Was osób. By stres i pośpiech związany z przygotowaniami nie zepsuł Wam tych magicznych dni i byście w Nowy Rok wkroczyli pełni energii i zapału do działania.
Trzymajcie się ciepło!





Znajdziecie mnie na innych stronach:


MaxModels          Flickr           FANPAGE           INSTAGRAM