Wakacje mkną jak szalone, minęłą już połowa! Studenci wiedzą, o czym mówię. Upały trochę odpściły, można znów zacząć działać.
Dzisiaj mam dla Was zapowiedzi wszystkich nadmorskich sesji zebrane w jednym miejscu. Zdaję sobie sprawę z tego, że na facebookową stronę były wstawiane dosyć chaotycznie i w różnych odstępach czasowych. Jak już pisałam, udało mi się zrealizować większość założonego planu. Poznałam cudownych ludzi, z którymi na pewno się jeszcze spotkam. To jest chyba największa zaleta fotografii - łączy ludzi.
Dzisiaj mam dla Was zapowiedzi wszystkich nadmorskich sesji zebrane w jednym miejscu. Zdaję sobie sprawę z tego, że na facebookową stronę były wstawiane dosyć chaotycznie i w różnych odstępach czasowych. Jak już pisałam, udało mi się zrealizować większość założonego planu. Poznałam cudownych ludzi, z którymi na pewno się jeszcze spotkam. To jest chyba największa zaleta fotografii - łączy ludzi.
Swój pobyt nad Bałtykiem zaczęłam w Darłówku. Miałam tam zaplanowane 4 sesje. Dwie z nich udało mi się zrealizować, co lepsze, trafiły mi się dwie urocze Kasie. Naprawdę szacunek dla tych dziewczyn, bo na spotkanie ze mną przejechały po 50 km w jedną stronę!
Przez większość pobytu w zachodniopomorskiem pogoda była okropna. Ciągły wiatr, deszcz, temperatura w granicach 17 stopni i zimne wieczory zmusiły mnie do poczekania ze zdjęciami do drugiego tygodnia.
Moje pierwsze spotkanie to sesja z Kasią Puchałą. Główne założenie zrealizowałyśmy w 100%, ale udało nam się zrobić wiele dodatkowych ujęć.
Kolejnym etapem była współpraca z modelką z YokoModels - Kasią Hossą. Szłam na to spotkanie lekko zestresowana - w końcu to dziewczyna, która ma już doświadczenie. Sesja przebiegła jednak w bardzo sympatycznej atmosferze, co do tych zdjęć mam jednak pewien niedosyt. Więcej w poście pośwęconym temu spotkaniu.
Na miejscu miałam wykonać jeszcze swoją pierwszą sesję taneczną, jednak modelka, która miała w niej wziąć udział przeszła do kolejnego etapu konkursu, czego serdecznie gratuluję i trzymam kciuki!
Wróciłam do domu na jeden dzień i ruszyłam do Karwii. Tam miałam naprawdę wiele do zrobienia. Oprócz dziewczyn, z którymi już współpracowałam, zaplanowane miałam sesje z zupełnie nowymi osobami, również dojeżdżającymi. Znowu z powodu pogody, wszystko musiałam przełożyć na drugi tydzień.
Najpierw spotkałam się z Darią. Na rozgrzewkę wykonałyśmy pierwszą w moim życiu sesję we wnętrzu (nie licząć zdjęć w wannie z Julką). Z oświetleniem dzielnie pomagała nam moja siostra. Jak na pierwszy raz, obie jesteśmy zadowolone ze wstępnych efektów.
Moja kolejna modelka przyjechała do mnie aż z Gdyni, Spotkałyśmy się na plaży we Władysławowie przy dosyć kapryśnej pogodzie, Mimo deszczu zdecydowałyśmy się nie odwoływać zdjęć. Ewa z profesjonalnym podejściem zadbala o makijaż i pozowała nie zwracając uwagi na temperaturę.
Wszystkie sesje były dla mnie równie ważne, jednak "numerem jeden" była współpraca z Agatą Ptasińską. Gdy pierwszy raz zobaczyłam ją na zdjęciach, jej uroda rozwaliła mnie na łopatki. Znalazła się na czele mojej "listy osób do sfotografowania". Chętnie zgodziła się na zdjęcia, mimo, że również miała sporą odległość do pokonania. Mimo najlepszej modelki, była to moja najtrudniejsza sesja, ale o tym więcej napiszę niedługo.
No i ostatnia sesja, czyli współpraca z Wiktorią. Początkowo miałyśmy spotkać się we Władysławowie, ale ostatecznie Wiktoria postanowiła z mamą przyjechać do Karwii. Kolejna dziewczyna, która pokonuje masę kilmetrów, jestem okropna :D. Bardzo podobało mi się to, że Wiktoria przyjechała z mamą (zresztą świetną kobietą). Młode dziewczyny umawiając się na sesje przez internet, tak naprawdę nigdy nie wiedzą, kogo spotkają na miejscu. Ja dojeżdżając do kogoś, również zawsze mam obawy. Grunt, to zawsze zachować ostrożność. Udział mamy Wiktorii w sesji nie skończył się na przywiezieniu córki i przyglądaniu się. W końcu kto najlepiej zna atuty diewczyny, jak nie jej mama :D
Bardzo żałuję, że nie udało mi się spotkać z Sandrą Bizewską i uroczą Leną Jackiewicz. Niestety terminy nie zawsze się zgrywają, ale na pewno jeszcze będzie okazja do współpracy. Również z Darią zabrakło nam czasu na jeszcze jeden projekt.
Mimo to, jestem bardzo zadowolona ze zdjęć, które przywiozłam znad Bałtyku. Jest dużo lepiej niż w zeszłym roku, a w głowie siedzi mi jeszcze mnóstwo pomysłów.
Niedługo możecie spodziewać się postów poświęconych poszczególnym sesjom. Najpierw muszę uporać się z obróbką i staram się na bieżąco wysyłać dziewczynom zdjęcia, bo już nie mogą się doczekać.
Strasznie długi post mi znowu wyszedł. Mam Wam tyle do pokazania, wpadajcie i bądźcie na bieżąco.
Buziaki!
Znajdziecie mnie na innych stronach: