Ola w sprawie zdjęć napisała do mnie ok. 7. czerwca. Podesłałam jej kilka pomysłów i szybko wybrałyśmy dwie opcje. Ze względu na środek mojej sesji egzaminacyjnej konieczne było wstrzymanie się z realizacją. Pierwszy termin musiałyśmy przełożyć z powodu mojej choroby - zmęczenie i brak snurobią swoje. Udało nam się spotkać 17. czerwca. Przebieg sesji był dosyć spontaniczny, nie miałyśmy z góry określonego planu. Ola zadbała o makijaż, który moim zdaniem świetnie pasował do całości.
Najpierw zrealizowałyśmy projekt, który był moim faworytem, do tej pory jest to jedna z moich ulubionych sesji, gdyż w pełni oddaje klimat, w jakim chcę tworzyć.
Przez chwilę bawiłam się we fryzjerkę/stylistkę, wpinając Oli pojedyncze gałązki paproci we włosy. Może nie wyszło idealnie, ale do portretów z odpowiedniej perspektywy w sam raz. Obawiałyśmy się trochę kleszczy, które podobno lubią taką roślinność, ale dla bezpieczeństwa modelki wszystko zostało dokładnie sprawdzone.
Druga część sesji to była konkretna stylizacja, która spodobała się Oli. Dysponowałyśmy wszystkimi potrzebnymi rzeczami, więc zabrałyśmy się do pracy. Efekty poniżej:
A oto, co Ola mówi na temat naszej współpracy:
"Nasza sesja była dość spontaniczna. Pierwszy raz pozowałam w lesie, pomimo trudnych warunków jakoś dałyśmy radę i było to dla mnie świetne rozpoczęcie fotograficznego lata. Chociaż druga stylizacja całkiem odbiegała od pierwszej cieszyłam się że podczas jednej sesji mogę wcielić się w dwie różne rolę. Było miło i przyjemnie. Generalnie to super atmosfera i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję współpracować z Klaudią :)"
Koniecznie dajcie znać, która część sesji bardziej przypadła Wam do gustu.
Nie dajcie się upałom, dziękuję za odwiedziny!
Znajdziecie mnie na innych stronach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz